[PL/ENG] Arkady Fiedler „Dywizjon 303“ / „303 Squadron“

Witam wszystkich serdecznie!


Dziś 77 rocznica rozpoczęcia Bitwy o Anglię, w której to głównie piloci brytyjscy (ale nie tylko) przeciwstawili się, w serii powietrznych zmagań,  hitlerowskiemu agresorowi.
Jednym z jasnych punktów tej bitwy był udział polskich pilotów z 302 Dywizjonu Myśliwskiego „Poznańskiego” i sławnego 303 Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego im. Tadeusza Kościuszki.

I właśnie tym ostatnim dzielnym facetom poświęcony jest dzisiejszy wpis. Pozwolę sobie udekorować go własnymi szkicami popełnionymi kilka lat temu.

            Nie będę ukrywał również, że oprócz Mistrza i Małgorzaty oraz Imienia Róży, Dywizjon 303 jest książką do której wracam najczęściej i najchętniej. Od małego wychowywany byłem w miłości do lotnictwa z czasów II wojny światowej, a teatr działań nad niebem południowej Anglii uwielbiam niezmiennie. Nie ma nic piękniejszego niż widok charakterystycznej sylwetki angielskiego Spitfire na błękitnym niebie.

Nie było w tej wojnie myśliwców zawziętszych niż Polacy! Ich zajadłość na wroga – jakże zrozumiała! – stworzyła już szereg legend powtarzanych przez prasę całego świata, w których samobójczy zuch, po wystrzeleniu amunicji, rzucał się swym samolotem na samolot nieprzyjaciela i oczywiście razem z nim ginął. Tymczasem naga rzeczywistość była bardziej fantastyczna niż legenda: polski myśliwiec, po wystrzelaniu amunicji, w istocie rzucał się na wroga, lecz ginął – tylko wróg.

Wspaniały podróżnik Arkady Fiedler, przedzierając się przez Francję trafił na Wyspy Brytyjskie w 1940 roku i opisał w swojej książce, a właściwie reportażu, losy Bitwy o Anglię i udział w niej lotników z polskiego Dywizjonu 303.Przebywał z nimi, miał czas, aby ich poznać i przelać na papier wszystkie myśli i uczucia jakie towarzyszą myśliwcom.

              Rok 1939. Nasi sojusznicy nie udzielili nam pomocy, a w efekcie ogólnym nazistowski najeźdźca zagarniał kolejne kraje Europy. Dumni Anglicy do końca nie wierzyli w to, że mogą zostać zaatakowani. Agresywność hitlerowskich Niemiec spowodowała jednak konieczność walki i porzucenia idei tylko „ekspedycji“. Właściwie, po ewakuacji spod Dunkierki to nie było już miejsca i jedynym wolnym i posiadającym potencjał militarny krajem była Anglia.
 
             Bitwa o Anglię miała być zdaniem Hitlera spektakularnym pokazem niemieckiej maszyny wojennej. Zmasowane naloty miały utorować drogę do inwazji sił lądowych na Wyspy Brytyjskie. Trzeba było jednak pokonać siły RAF (Royal Air Force)…

            Tyle faktów z chwil przed bitwą. Fiedler opisał w swoim niezwykłym dziele sylwetki lotników z Dywizjonu 303: takich jak podporucznik Kazimierza „Długi Joe“ Daszewski, porucznik Jan Zumbach, sierżant Józef Frantiszek, czy chociażby kapitan Witold Urbanowicz. 
            Nie są to jednak zwykłe opisy pilotów i suche fakty. To niezwykła przygoda wewnątrz umysłu polskiego lotnika, gdzie każdy neuron połączony jest ze sobą na nitkach o nazwie: odwaga, poświęcenie, honor i koleżeństwo.
            Kolejne rozdziały przybliżają nam pierwsze starty dywizjonu i przystąpienie do tego co nazwane zostało Bitwą o Anglię, kolejne chwalebne starty z największą liczbą zestrzeleń pośród floty aliantów danego dnia, poprzez minuty grozy – brak amunicji, trafienie czy przeważające siły wroga. Kończąc na chwilach smutku i żalu po stracie towarzyszy. Te momenty, obok opisów koleżeńskości tam na górze (np. eskortowanie kolegi po wyczepianiu ostatniego naboju) najbardziej chwytają za serce. 

Samolot naszego lotnika zostaje zestrzelony, a on wyskakuje ze spadochronu, wie że to wyrok śmierci na siebie. Niemcy znani są z praktyki strzelania do spadochroniarzy. I rzeczywiście niemal natychmiast w jego stronę ruszają dwa Messerschmitty. Polak zamyka oczy – czeka na śmierć. Ale nic się nie dzieje. Lotnicy dają kolejny dowód „powietrznej“ przyjaźni. W pobliże Polaka dolatują trzy Spitfire z innego angielskiego dywizjonu. W ich otoczeniu pilot bezpiecznie opada w dół.

           Autor umiejętnie szachuje tymi opisami, raz wciskając nas w fotel z przerażenia, byśmy za chwilę poczuć ulgę i smak zwycięstwa. Doskonałym przykładem są również momenty pojedynków naszych myśliwców latających podczas tego konfliktu na maszynach Hawker Hurricane z Niemcami w swoich sławnych Messerschmittach. Niczym dwaj szermierze przyglądają się sobie, wyczekują i starają się zadać ten śmiertelny cios!

Więc ostatecznie jacy byli ci sławni myśliwcy z Dywizjonu 303? Czy jacyś nadludzie? Jakaś elita, wyszukana na pokaz, dla pięknego symbolu? Jakieś cudowne dzieci, jacyś wybrańcy losu? Otóż właśnie że nie! Byli to zwykli, zdrowi, prości chłopcy. Mieli ten sam temperament i te same zmysły, ten sam uśmiech i te same troski co większość innych Polaków; byli kubek w kubek podobni do tysięcy mieszkańców znad Wisły, Warty i Bugu; nie różnili się od tamtych niczym, ani cnotą szczególną, ani przywarami. Tylko gruntownie nauczyli się swego fachu w polskiej szkole i teraz sumiennie spełniali swój obowiązek – i to było ich tajemnicą.

W ciągu trzech miesięcy najostrzejszych walk lotniczych nad Wielką Brytanią i kanałem La Manche lotnictwo niemieckie straciło 1733 samoloty i ponad 2500 lotników (poległych i wziętych do niewoli). Ponad 650 maszyn uległo poważnym uszkodzeniom, a niemal 1000 pilotów odniosło rany. 

RAF stracił 1087 samolotów (450 zostało poważnie uszkodzonych) oraz 544 pilotów.

W lotniczej bitwie o Anglię wzięło udział 144 polskich pilotów, walczących zarówno w polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych, jak i w jednostkach brytyjskich – 29 z nich poległo w czasie walk. Między lipcem a październikiem 1940 roku polscy lotnicy zestrzelili 170 samolotów przeciwnika, a 36 poważnie uszkodzili. 

Na zakończenie wielkie słowa uznania również dla wszystkich znakomitych pilotów brytyjskich (odwalili większość roboty), kanadyjskich, czeskich i innych narodowości, które ramie w ramię stanęły w swoich maszynach naprzeciw hitlerowskiej agresji.

Ocena 6 / 6 !

I scena z kultowego filmu „Bitwa o Anglię“
And the scene from the cult movie „Battle of Britain“

Klicken Sie auf den unteren Button, um den Inhalt von i.ytimg.com zu laden.

Inhalt laden

 ———————————————————————————————————–

 Hello everyone!


Today the 77th anniversary of the start of the Battle of Britain, in which the brave British pilots, in turn, fought a series of air strikes against the Nazi aggressor.
One of the bright points of this battle was the participation of Polish pilots from 302 Fighter Squadron „Poznan“ and the famous 303 Fighter Squadron. Tadeusz Kosciuszko.

And these brave guys are dedicated to today’s entry. Let me decorate it with my own sketches made a few years ago.

           Master and Margaret, the Name of the Rose and the Squadron 303 are the books I come back to most often and most willingly. From childhood I was raised in love for planes from World War II and theater of action on the skies of England. There is nothing more beautiful than the sight of the characteristic English silhouette of Spitfire at the blue sky.

There were no fighters in this war more daring than the Poles! Their ferocity to the enemy – how understandable! – has created a number of legends repeated by the press around the world, in which suicide, after firing ammunition, threw his plane on the enemy plane and of course he died with him. Meanwhile, the naked reality was more fantastic than the legend: the Polish fighter, after firing ammunition, was actually thrown at the enemy, but he was dead – only the enemy.

Great explorer Arkady Fiedler, breaking through France came to the British Isles in 1940, and described in his book, and actually reportage, the fate of the Battle of Britain and share it with the Polish pilots of 303 sq. Be with them, he had time to get to know them pour on paper all the thoughts and feelings that accompany the sky hunters.

           1939 year. Our allies did not provide us with effective help, and as a result the Nazi invaders seized other countries in Europe. The proud England did not believe that they could be attacked. The aggressiveness of Nazi Germany, however, caused the need to fight and abandon the idea of „expedition“. Actually, after the evacuation from Dunkirk it was no longer a place and the only free and military-capable country was England.

The Battle of Britain was to be a spectacular show, according to Hitler’s German war machine. Massed raids were to pave the way for land forces to invade the British Isles. But it was necessary to defeat the RAF …

           And thats a facts before the battle. Fiedler described in his unusual work the pilots of 303 Squadrons such as Lieutenant Kazimierz „Long Joe“ Daszewski, Lieutenant Jan Zumbach, Sergeant Jozef Frantiszek, or Captain Witold Urbanowicz.
            
These are not simple descriptions of pilots and dry facts. This is an extraordinary adventure within the mind of a Polish aviator, where each neuron is connected to each other on threads called courage, sacrifice, honor and companionship.

            The next chapters bring us closer to the start of the squadron and to what was called the Battle of Britain, the next glorious shootings with the greatest number of shootouts among the Allied fleet of the day, minutes of horror – no ammunition, hitting or overwhelming enemy forces. Finishing the moments of grief and grief after the loss of companions. These moments, alongside descriptions of friendships up there (such as escorting a friend after taking the last cartridge) most grab the heart.

Our pilot’s plane is shot down and he jumps out of the parachute, he knows it’s a death sentence on himself. The Germans are known for their practice of shooting paratroopers. And almost two Messerschmitts are moving in his direction almost immediately. The Pole closes his eyes – he is waiting to die. But nothing happens. The aviators give another proof of the „air“ friendship. Three Spitfires from another English Squadron are nearing the Pole. In their surroundings the pilot safely falls down. 

           The author skillfully is checking these explanations once pushing us in armchair with terror, we feel relieved for a moment, and the taste of victory. The moments of our fighter flying in the Hawker Hurricane with Germans in their famous Messerschmitts are also excellent examples. Like two swordsman, they look at each other, wait and try to inflict this deadly blow!


In the three months of the most severe aerial fights over Britain and the English Channel, German aircraft lost 1,733 planes and over 2,500 aviators (killed and captured). More than 650 machines were seriously damaged and nearly 1,000 pilots suffered injuries. The losses were more than half the state of German military aviation machinery before the launch of the campaign.

The RAF lost 1,087 planes (450 seriously damaged) and 544 pilots.

In the air battle for England 144 Polish pilots participated, fighting in both Polish fighter and bomb squadrons and in British units – 29 of them fell in battle. Between July and October 1940 Polish pilots shot down 170 enemy aircraft and 36 seriously damaged.

At the end of the great words of appreciation for all the great British pilots (have done most of the work), Canadian, Czech and other nationalities who stood shoulder to shoulder in front of their machines of Nazi aggression

Rate: 6 /6!

Quoting or copying the following text, remember the author 🙂 

Cytując lub kopiując powyższy tekst pamiętaj o jego autorze 🙂

Dieser Artikel stammt von einer der angeschlossenen Quellen. Bitte honoriere die Arbeit der Autoren indem du ihren Webseite besuchst.

Artikelquelle besuchen
Autor: DwarfCryptDwarfCryptDwarfCrypt

Powered by WPeMatico

Anzeige:
Eis.de